ten wzór czekał w mojej głowie na specjalną okazję :) miał się pojawić na torbie na lapka...
pomysł wziął się z prostej historii, a w zasadzie nawet nie z historii a zasłyszanego dawno temu określenia na notebook-a/laptop-a, któtre zwykł był używać mój przyjaciel, Żaba.
los widać jednak chciał by la ptok ujawnił się w pierwszej kolejności w nieco innej odsłonie...
poszybował do mojej ukochanej siostry, Niny, na poduszce... i chyba się spodobał :-)
wzór raczej mi jeszcze trochę potowarzyszy, bo ja też go lubię (a pomysły w głowie na jego wykorzystanie się cudownie rozmnażają :-))
tu dla odmiany pomagała Matylda ;-)
...od tych rzeczy, które początek wzięły w mojej głowie i którym nadałam postać całkiem materialną :-)
poniedziałek, 26 września 2011
niedziela, 25 września 2011
są też pandy, które świecą
dzisiaj zakończona została rzecz na specjalne zamówienie pewnej młodej damy, która bardzo lubi zwierzęta, a w szczególności kungfu pandę :)
jak się domyślacie, miał zatem powstać niedźwiedź, który świeci. podjęłam rzucone przez 9-latkę wyzwanie ;) i...
rzeczywiście są pandy, które świecą (oraz, które potrafią przypomnieć po dłuższym czasie nicnierobienia, jak przyjemnie jest stworzyć coś nowego :))
Przyznacie, że to Panda bez wątpienia. Mimo to, Franek oczywiście próbował mnie przekonać, że to ostryga, no w ostateczności małż :)))
jak się domyślacie, miał zatem powstać niedźwiedź, który świeci. podjęłam rzucone przez 9-latkę wyzwanie ;) i...
rzeczywiście są pandy, które świecą (oraz, które potrafią przypomnieć po dłuższym czasie nicnierobienia, jak przyjemnie jest stworzyć coś nowego :))
Przyznacie, że to Panda bez wątpienia. Mimo to, Franek oczywiście próbował mnie przekonać, że to ostryga, no w ostateczności małż :)))
czwartek, 1 września 2011
Kotbook na Notebook
Pamiętacie mojego kota Franka z wątku: "dłuższa przerwa techniczna"??? (pytanie retoryczne rzecz jasna, bo któżby mógł zapomnieć ten jakże charakterystyczny wyraz kociej twarzy ;))
No to w ramach zapowiedzianego nadrabiania zaległych zaległości, dokończył się był wczoraj kotbook, czyli ...czyli rzecz z serii skarpety na różne przedmioty użytku codziennego (tu: na notebooka, wzór inspirowany mym Frankokotem) :)
To jak dotychczas najdłużej szyta rzecz, bo ręcznie. Ale produkcja masowa toreb mi nie grozi, (jest wielu innych, którym to świetnie wychodzi), więc w drodze wyjątku można trochę podłubać igłą ;)
W planie jeszcze jeden wzór kotbooka, tym razem w roli głównej wystąpi Matylda - zamaskowany SuperKot ;)
No to w ramach zapowiedzianego nadrabiania zaległych zaległości, dokończył się był wczoraj kotbook, czyli ...czyli rzecz z serii skarpety na różne przedmioty użytku codziennego (tu: na notebooka, wzór inspirowany mym Frankokotem) :)
To jak dotychczas najdłużej szyta rzecz, bo ręcznie. Ale produkcja masowa toreb mi nie grozi, (jest wielu innych, którym to świetnie wychodzi), więc w drodze wyjątku można trochę podłubać igłą ;)
W planie jeszcze jeden wzór kotbooka, tym razem w roli głównej wystąpi Matylda - zamaskowany SuperKot ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)