i nie ma, bo to kosz :)
87 urodziny i niemożność jedzenia ulubionych łakoci ze względu na zdiagnozowane ostatnio problemy z nerkami... wszystko ma swoje "dobre strony"...
np. pomaga być bardziej kreatywną wnuczką i bardziej zadowoloną z prezentu jubilatką :)
Kosz, bowiem, to prezent dla mojej Babci, co mimo 87 lat i słabo widzących już oczu wciąż obrabia na drutach całą rodzinę w szaliki, kamizelki i inne cuda, a włóczki gdzieś trzymać trzeba... ot i kosz na włóczki.
Świetny kosz! Chętnie bym taki ze sobą zabierała na zakupy :))
OdpowiedzUsuńKosz bomba! A jak się go szyje?
OdpowiedzUsuńDzięki Sistu i B :)
OdpowiedzUsuńB - pytanie, przyznam dość szerokie, naprawdę nie wiem co odpowiedzieć