Z jednej strony mam potrzebę działania, bo w głowie wciąż przetrzymuję pomysły, a i niemal codziennie dorzucam tam jakąś nową ideę, z drugiej jakaś niemoc mnie ogarnia... Ciągle coś wypada, czy może ciągle znajduję sobie inne "ważniejsze" rzeczy do robienia... A może po prostu za dużo na raz bym chciała, zamiast planować krok po kroku... i jak już tak nabiorę tego wszystkiego na swoje barki, to mnie tak przygniata, że ręki wyciągnąć, choć jednego palca, spod tej góry nie mogę... Ale może to nie mój problem, znajomi też nie mogą, siły nie mają, to przez tą szarugę mówią, chandra jesienna... Wymówki.
nikogo nie interesują moje wymówki, mnie też w gruncie rzeczy nie interesują...
mam potrzebę działać
a skoro to już napisałam, to słowo się rzekło i nie ma odwrotu :)
idę wyciągnąć materiały :)
już mi lepiej :)
Mam dokładnie to samo i wieczorami zamiast coś zrobic po prostu ide spać. A głowa pełna planów....
OdpowiedzUsuńno i teraz się zastanawiam, czy się cieszyć, że mam grupę wsparcia :) czy załamać, bo przyznasz , że to nie pociesza wcale... ;)
OdpowiedzUsuńProponuję wyjść z założenia, że nic pięknego nie powstanie i świat będzie bardziej szary, jak nie weźmiemy się za siebie Kasia