Nie ma wpisów - blog umiera...
Ratunku!!! Potrzebna reanimacja!!!
Szykują się już kolejne rzeczy, żeby ujrzeć niebawem światło dzienne... póki co jednak gro czasu zajęło mi odkopywanie się z bałaganu powyjazdowego, dziesięciu prań, porządkowania mieszkania i zdjęć z wyjazdu :)
Co do samych Bałkan, być może nie odkryłam tam w 100% tego na czym mi zależało, śladów ludowości, zapomnianych wzorów (przywiozłam ich zaledwie kilka), ale mimo to wyjazd udał się przednio :)
Były niespodziewane przygody, niesamowicie przyjaźni ludzie i, o matko, jakże przepyszne jedzenie :)
Jutro kilka zdjęć z wyprawy, a potem przechodzę do Rzeczy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz