poniedziałek, 18 lipca 2011

od rzeczy tu było! :)

Pobudka o 5 rano, budzik nie zadzwonił, szybka kawa, pakujemy się też w pośpiechu (kto? moje wsparcie duchowe - Pan Lenowak, mama  - co się kształcić u twórców ludowych ma oraz lampy, kury, kocie łapy ;)) Jedziemy...
a gdzie? ...a na Szlak Rzemiosła Tradycyjnego, do strefy folkdizajnu :)

Jadąc tam, myślałam raczej o pokazaniu moich Rzeczy, nie sądziłam aby ktoś podczas niedzielnej wizyty w Skansenie kupował lampy do domu... Tu kupuje się drewniane pamiątki, ludową biżuterię, torbę, do której od razu można się przepakować, zabawki dla dzieci... Może to przypadek, może nie... lecz się pomyliłam :) A i zainteresowania i oglądania nie mało było oraz rozeszły się były bardzo szybko wszystkie ręcznej roboty wizytówki :)

A jak było, zobaczcie sami...
Mój "prześwietny system wystawienniczy":



















no to 3, 2, 1, 0 START:














w chwilach gdy było mniej zwiedzających powstawały kolejne skarpety na krzesła :)











































a to moje wsparcie duchowe z kanapką z pasztetem - Pan Lenowak



















W strefie folkdizajnu wystawiało się też kilku innych projektantów. Szczególnie spodobały mi się koniki i kołyski z lululaj (trochę reklamy nie zaszkodzi ;): http://www.facebook.com/pages/Lululaj/197021576981121




































było też stoisko sklepu naludowo:



















i hankove torby filcowe z hankove.pl (których zdjęć niestety u mnie brak, a wzory zacne, jak np. jeleń na rykowisku :))

Generalnie imprezę chórem uznaliśmy za udaną zarówno z punktu widzenia wystawcy jak i z tej strony rozrywkowej. Fajna muzyczka w tle grała, można było sobie popodglądać jak się garnki lepi albo kosze wyplata, dzieciaki malowały domy na ludowo, do tego pyszne jedzonko domowej roboty i luźna atmosfera do pogadania, oglądania i dobrego samopoczucia. Fundacja NADwyraz naprawdę przednio to zorganizowała. Łubu, dubu... To mówiłem ja - Jarząbek Wacław ;)






1 komentarz: